Według najnowszych danych, Sąd Najwyższy nieprzychylnym okiem spogląda na skargi kasacyjne banków w sprawach frankowych. Inaczej ma się natomiast kwestia skarg kasacyjnych wnoszonych przez konsumentów. Czy w takim razie po prawomocnie wygranej sprawie frankowej możesz spać spokojnie? Dowiesz się czytając ten artykuł.
Czym w ogóle jest skarga kasacyjna?
Skargi kasacyjne banków są nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia, którego rozpoznanie przez Sąd Najwyższy musi być uzasadnione względami o szczególnej doniosłości, wykraczającymi poza indywidualny interes skarżącego, a mającymi swoje źródło w interesie publicznym.
Zgodnie z art. 3989 § 1 k.p.c. Sąd Najwyższy przyjmuje skargę kasacyjną do rozpoznania, jeżeli:
- w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne,
- w sprawie występuje potrzeba wykładni przepisów prawnych budzących poważne wątpliwości lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów,
- zachodzi nieważność postępowania,
- skarga kasacyjna jest oczywiście uzasadniona.
Czy banki wnoszą skargi kasacyjne w sprawach frankowych?
Banki uprawnione są do wniesienia skarg kasacyjnych i bardzo chętnie z tego uprawnienia korzystają. Nie oznacza to jednak wcale, że sprawa taka zostanie rozpoznana. Sąd Najwyższy może bowiem odmówić przyjęcia skargi do rozpoznania, jeśli uzna, że kredytodawca nie wykazał, aby w sprawie występowało co najmniej jedno z czterech zagadnień z art. 3989 § 1 k.p.c (przesłanki).
Sąd Najwyższy nie rozpoznaje skarg jako kolejna instancja
Warto wiedzieć, że Sąd Najwyższy nie jest trzecią instancją sądową i nie rozpoznaje sprawy, a jedynie skargę, będącą szczególnym środkiem zaskarżenia. Niezmiernie trudnym dla banków jest wykazanie istnienia którejkolwiek z przesłanek do rozpoznania skargi. Sprawy frankowe cechują się bowiem powtarzalnością i większość spraw jest do siebie zbliżona. Skoro więc w jednej ze spraw przed SN-em nie udało się wykazać przesłanki, to w kolejnej trzeba poszukiwać czegoś zupełnie nowego. W przypadku bowiem oparcia skargi na tej samej podstawie, Sąd Najwyższy wyda orzeczenie odmawiające przyjęcia skargi stosując zasadę analogii.
Statystyki mówią, że SN stoi po stronie kredytobiorców
Sąd Najwyższy na masową skalę oddala skargi kasacyjne wnoszone przez banki. Aktualnie sprawy mają się jeszcze lepiej, bo w większości przypadków SN w ogóle odmawia przyjęcia takich skarg do rozpoznania. Niemal 97% skarg kasacyjnych banków dotyczących roszczeń kredytobiorców w sprawach kredytów powiązanych z CHF odpada już na etapie tzw. przedsądu. Inaczej natomiast wygląda sprawa ze skargami kasacyjnymi składanymi przez konsumentów, które są niemalże w każdym przypadku rozpatrywane.
Sąd Najwyższy nie przyjmuje do rozpoznania skarg kasacyjnych banków w sprawach frankowych
Sąd Najwyższy zajął stanowisko co do tego, dlaczego odmawia przyjęciem do rozpoznania skarg kasacyjnych kredytodawców m.in. w sprawie o sygn. akt I CSK 2912/22 oraz I CSK 4730/22:
„W okolicznościach sprawy nie zachodzi potrzeba głębszego wyjaśnienia podniesionych przez pozwanego kwestii prawnych i dokonanie wykładni wskazanych przez niego przepisów prawnych, gdyż zasadniczą przyczyną ustalenia stwierdzenia nieważności umowy był fakt przyjęcia, że klauzule umożliwiające stosowanie do przeliczeń kurs kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego, ustalone według tablicy kursowej banku, kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.”
Tym samym Sąd Najwyższy nie dopatrzył się jakichkolwiek naruszeń, czy też zagadnień, które powinny podlegać jego ocenie.
Bardzo dobra wiadomość dla kredytobiorców frankowych
To bardzo dobra wiadomość dla kredytobiorców frankowych, gdyż z uwagi na podobieństwo spraw frankowych, Sąd Najwyższy rozpoczął masowo odmawiać bankom przyjęcia ich skarg do rozpoznania.